strona główna
recenzje
wywiady
z wysokiej półki
rozmaitości
galerie „przeciągu”
archiwum
archiwum aktualności
wyślij do redakcji
zespół redakcyjny
wydawca
interesujące odnośniki
wejdź na F O R U M
Zmień skórkę:
|
|
recenzje
UTKANA CODZIENNOŚĆ
22.09.2005 Kasia Florek
Początkowo, kiedy usłyszałam o „Jedwabnej opowieści” pomyślałam, że to kolejny film z cyklu kobiecych, czyli ckliwych melodramatów
przesyconych nadmiernym sentymentalizmem.
Bo temat podjęty przez debiutującą, francuską reżyser, Eleonore Faucher nie jest niczym nowym w kinie, fabuła
sięga do najprostszych środków wyrazu,
a i sama forma jest daleka od wszelkich eksperymentów. Czym więc zachwycił krytyków
(główna nagroda Tygodnia Krytyki na festiwalu w Cannes) i publiczność, która uznała go najlepszym na cieszyńskim festiwalu
Era Nowe Horyzonty?
„Jedwabna opowieść” to kameralny i subtelny film, jednocześnie ujmujący swą prostotą. Opowiada
o młodej dziewczynie Claire, która gdzieś we francuskiej mieścinie usiłuje ukryć przed wszystkimi niechcianą
ciążę. Osamotniona, bez partnera, bez oparcia rodziny, buduje wokół siebie nieprzeniknioną skorupę. Nie ma ani środków,
ani możliwości, żeby wychować dziecko, dlatego decyduje się na anonimowy poród. Nie chce nawet znać płci dziecka. Rzuca pracę w supermarkecie,
aby zaszyć się w swojej kawalerce do momentu rozwiązania i tym samym uchronić
się od wścibskich pytań i plotek. Aż któregoś dnia na jej drodze staje pani Melikan – jednak nie z życzliwością i otwartością, ale ze swoim dramatem
i wynikającą z niego rezerwą do ludzi. Kobieta doświadczona, przedwcześnie podstarzała,
straciła w wypadku motocyklowym jedynego
syna. Ona też jest sama i jej życie również straciło sens. Czy istnieje coś jeszcze, co oprócz cierpienia, łączy te dwie tak różne od siebie kobiety?
Pasja i talent. Pani Melikan zajmuje
się artystycznym zdobieniem tkanin. Claire również ma w tym kierunku
niepospolite zdolności...
„Jedwabna...” nie jest filmem przegadanym. Bohaterki częściej milczą niż mówią. Każdy kąt pracowni, w którym pracują nad materiałem, wypełnia cisza z rzadka przerywana rozmową. Ale obydwie nie mówią tego, co naprawdę myślą. Tutaj liczą się niezauważalne szczegóły, gesty, spojrzenia, detale, psychologiczne
niuanse – one mówią więcej niż dialogi. Paradoksalnie, to dzięki nim Claire i pani Melikan mogą zagłuszyć swoją samotność, lepiej zrozumieć drugą osobę i samą siebie. Symbolem powstającej między nimi więzi staje się ozdabianie niezwykle delikatnego
materiału wymagającego cierpliwości, precyzji i zdeterminowania, tutaj podniesione do rangi fascynującego rytuału. Zupełnie jak budowanie bliskich relacji z drugim człowiekiem.Reżyser zdołała po mistrzowsku wychwycić codziennie drobiazgi, które pogardzane w życiowym
pędzie, tu nagle zyskują nowy wymiar. Także od strony technicznej „Jedwabna opowieść”
zdaje się być utkaną, cienką jak pajęczyna tkaniną. Impresjonistyczne obrazy, kadrowanie
i oświetlenie starannie dopracowane, duża rola szczegółów, nad którymi Eleonore Faucher taktownie panuje i dyskretnie dozowana muzyka
Michaela Galasso – to wszystko połączone, ze znakomitym wyczuciem materii, cienką, delikatną nitką, która... nagle się urywa. Opowieść
o nieokreślonym początku i niedoczekanym
końcu. Jak mówi Faucher: „zależało mi na tym, żeby historia obu bohaterek pięknie wybrzmiała na ekranie. Żeby reżyseria, ujęcia, dźwięk wydobyły z niej liryzm, czasami oniryczny,
kontrastujący z szorstkością, za którą kryją się obie kobiety.”
„Jedwabna opowieść” to historia o samotności, potrzebie zrozumienia i bliskości, ale też o odzyskaniu samego siebie dzięki obcowaniu z drugim człowiekiem. Jeśli jest to film kobiecy, to tylko w rozumieniu „kobiecości” jako pewnego
rodzaju wrażliwości i to niekoniecznie zarezerwowanej
tylko dla płci pięknej.
Kasia Florek
przeciąg 3/57 2005
|
|
Nasi dobroczyńcy:
Wydawnictwo Naukowe PWN SA
Wyższa Szkoła Bankowa w Poznaniu
Platforma Medialna PMedia.pl
Akademia Nauki
PASO
Profi-Lingua
Paweł Kaczmarek
Drukarnia "AMK"
62-025 Kostrzyn Wlkp.
ul. Sienkiewicza 5
SUFLER 2006
|