strona główna
recenzje
wywiady
z wysokiej półki
rozmaitości
galerie „przeciągu”
archiwum
archiwum aktualności
wyślij do redakcji
zespół redakcyjny
wydawca
interesujące odnośniki
wejdź na F O R U M
Zmień skórkę:
|
|
wywiady
Smoka raz proszę
29.09.2006 Barbara Oleszek
Ileż to razy zastanawialiśmy się – jak to by było, gdybyśmy mogli przenieść się
do krainy fantasy, pełnej smoków, odważnych rycerzy i mężnych niewiast… Marzycielom,
którym literatura fantasty nie wystarcza, na pomoc w realizacji wizji przyczłapał Internet.
Strona www.lotgd.pl,
Legend of The Green Dragon – Legenda Zielonego Smoka) w zupełności spełnia wszystkie sny
wojów z klawiaturą i myszą w dłoni. Odziani w worek na kartofle, dzierżąc w ręku gwóźdź, stają
twarzą w twarz z niebezpiecznymi potworami. Za zdobyte złoto, nabywają broń i zbroję;
a gdy wędrując między miastami, napotykają lekkomyślnego wojownika (który także dłonie trzyma
na klawiaturze), wyzywają go na pojedynek.
Serwerem dyryguje Król Jogi – Wojciech Redmann, zamieszkały w Pałacu Królewskim.
Przeciąg: Legenda Zielonego Smoka jest stworzona na podstawie angielskiej gry
o takim samym tytule. Skąd zainteresowanie i pomysł, by prowadzić tego typu stronę
dla polskich internautów?
Król Jogi: Po upadku Avatharu, z którym ja i zapewne większość graczy miało styczność
już od kilku lat, postanowiłem uruchomić coś takiego początkowo dla starych znajomych.
Niestety, Legenda Zielonego Smoka okazała się zbyt uzależniająca i pierwsi gracze zaczęli
sprowadzać kolejne osoby poprzez przekazywanie swoich linków referencyjnych. Z czasem
zgromadziła się spora liczba osób, dla których długie oczekiwanie na załadowanie się gry
oraz serwerek 15 osobowy nie był żadną przeszkodą.
P: Opowiedz coś o samej grze... na czym polega?
W jaki sposób ubić pierwszego smoka i nie dać się samemu zabić?
Król Jogi: Gracz wciela się w postać prostego wieśniaka, który postawiony
przed perspektywą uratowania tytułowej krainy ma za zadanie pokonywać legendarnego stwora,
a z czasem stać się także znaczącą osobistością Królestwa. Rozgrywka odbywa się w oknie
przeglądarki, a do obsługi interfejsu nie potrzeba instalować żadnego oprogramowania
dodatkowego. Odnośnie pierwszego smoka mogę zdradzić tylko tyle, iż zabija się go na 15 poziomie.
Nie powiem nic więcej na ten temat, gdyż zepsułbym przyjemność odkrywania gry samemu. Sposobów
jest wiele i jako dawny gracz Avatharu gwarantuję, iż odkrycie ich samemu daje największą
satysfakcję.
P: Wiem, że niektórych ludzi odrzuca fakt, iż gra jest jedynie opisowa –
w jaki sposób mógłbyś ich przekonać, że prowadzenie własnej postaci za pomocą słów nie musi być
nudne?
Król Jogi: LoTGD nie jest typową grą tego gatunku (jak np. BF, czy TC), a to dlatego,
iż jest tworzona przez graczy i przede wszystkim nie dla zysków. Nie mamy ograniczeń, co daje
nam przewagę tworzenia coraz to ciekawszych miejsc, stworów, broni, zbroi, tytułów, zdarzeń
losowych, po prostu wszystkiego. Jednak największą zaletą tej gry są sami gracze. W Legendę
Zielonego Smoka grają wspaniałe i bardzo ciekawe osoby w różnym wieku i z różnych zakątków
naszego globu. To gracze tworzą klimat tej gry, powodują, że ona żyje, a także są jej
współtwórcami, gdyż otrzymujemy wiele ciekawych petycji oraz e-maili z coraz to ciekawszymi
pomysłami lub ofertami pomocy przy tłumaczeniach i nie tylko. Nie jedna wypowiedź, zdarzenie
czy też stwór wymyślony przez gracza rozbawi wszystkich do łez. Podsumowując, LoTGD to nie tylko
wspaniała przygoda, którą możemy zarówno przeżywać jak i tworzyć ją z każdego miejsca,
w którym mamy dostęp do Internetu, bez konieczności instalowania czy ściągania czegokolwiek
na komputerze o dowolnych parametrach (no bez przesady.. ale przynajmniej takich, aby
umożliwiał przeglądanie stron www), ale także wspaniały klimat utrzymujący się dzięki
niesamowitym graczom, których naprawdę warto poznać.
P: Obiegowa opinia głosi, że grami zachwycają się głównie przedstawiciele płci
brzydkiej – czy płeć tworzonych postaci potwierdza ją?
Król Jogi: W tym wypadku płeć naszych graczy obala tę opinię. Proporcje są mniej
więcej wyrównane, także i kobiet i mężczyzn mamy pod dostatkiem, dlatego też wprowadziliśmy
takie moduły jak flirt, który umożliwia wysłanie wybranej osobie płci przeciwnej czekoladki,
całusy, kwiaty, drinki,
a nawet spoliczkować kogoś oraz wziąć ślub czy też rozwieść się.
Barbara Oleszek
przeciąg 3/62 2006
|
|
Nasi dobroczyńcy:
Wydawnictwo Naukowe PWN SA
Wyższa Szkoła Bankowa w Poznaniu
Platforma Medialna PMedia.pl
Akademia Nauki
PASO
Profi-Lingua
Paweł Kaczmarek
Drukarnia "AMK"
62-025 Kostrzyn Wlkp.
ul. Sienkiewicza 5
SUFLER 2006
|