Skauting: 100-lecie tradycjiJan Zujewicz
W bieżącym, 2007 roku będziemy obchodzić stulecie światowego
skautingu. Z tej okazji warto przytoczyć w dużym skrócie początki
harcerstwa.
Był rok 1900. Sława Imperium Brytyjskiego, w tamtych
czasach niezmierzonego, była „podmywana”
przez burskich partyzantów w Afryce w ramach II
Wojny Burskiej. Po bitwach pod Spion Kop, Dundee
i Elangdslaate, bohaterska obrona miasta Mafeking
oraz trwające 217 dni odpieranie ataków kilkakrotnie
liczniejszych sił Burów uratowało honor Wielkiej
Brytanii i przysporzyło ogromnej sławy w kraju,
dowódcy defensywy, płk Robertowi Baden-Powellowi.
Jeden z aspektów sukcesu był bardzo
ciekawy. Baden-Powell w czasie walki utworzył
specjalny oddział, składający się z kilkunastoletnich
chłopców. Ich zadaniem było głównie zdobywanie
informacji o przeciwniku, ale także pełnienie
funkcji łączników i skromnej pomocy medycznej.
Ten awangardowy eksperyment
pokazał, że właśnie nastolatek,
obarczony odpowiedzialnym
zadaniem, nie przerastającym
go pod względem predyspozycji
fizycznych, wykona je bardziej
efektywnie niż doświadczeni
żołnierze. Tak zrodził się pomysł
o harcerstwie.
Kilka lat po później Baden-Powell
rezygnuje z wojskowej kariery.
Zachęcony popularnością napisanej
przez siebie książki „Aids
to scouting” (wskazówki dla
wywiadów) oraz chcąc przeciwdziałać
złemu systemowi wychowawczemu
wśród angielskich
dzieci ulicy, decyduje się założyć
pierwszą na świecie organizację
skautową. 14 lipca 1907 r. zbiera grupę 22 chłopców
i razem z nimi wyjeżdża na pierwszy obóz
harcerski na wyspę Brownsea w płd. Anglii. Tam,
wzorując się na obserwacjach przeprowadzonych
z czasów swej służby wojskowej w Indiach, dotyczących
działania żołnierzy w małych jednostkach
dzieli uczestników na 4 zastępy. Nadaje im nazwy:
Wilki, Żubry, Łosie i Kruki. Członków oddziałów
obarcza zadaniem, aby w miarę możliwości...
posiąść pozytywne cechy tych zwierząt.
Na obozie chłopcy uczą się rąbania drewna,
stawiania namiotów, spostrzegawczości,
orientacji w terenie, tropienia oraz zacierania
śladów, podchodzenia, a to wszystko w konwencji
gier i zabaw terenowych, tzw. harców,
ćwiczących sprawność fizyczną. Baden-Powell
bowiem zastosował metodę wychowawczą,
ujętą powiedzeniem „w zdrowym ciele – zdrowy
duch” – rewolucyjną
w ówczesnej Anglii. Jednak
nie zapominał również
o kształtowaniu umysłów ch ł opców
oraz o sferze mentalnej. Każdy dzień kończył się
śpiewaniem piosenek przy ognisku oraz katolicką
modlitwą. Obóz kończy się 9 sierpnia i okazuje się
ogromnym sukcesem.
Baden-Powell rok później pisze poradnik „Scouting
for boys” („Skauting dla chłopców”) – zawierający
podstawowe zasady, jakimi powinna się kierować
drużyna skautowa z drużynowym na czele. Objaśnia
w nim niezbędną strukturę skautingu – system
zastępowy, motywację, jaką trzeba dać druhom,
aby wypełniali powierzone zadania, szereg czynników
wpływających na generowanie
harcerskiego ducha w pracy
z drużyną. Książka zostaje przyjęta
z entuzjazmem na całym
świecie. Już w 1908 r. powstają
drużyny skautowe w Kanadzie,
Australii, Nowej Zelandii, w 1909
w Indiach, Chile, Argentynie i Brazylii.
O ile w 1909 r. na I zlocie skautów
w Anglii pojawia się 11 000 osób, tak
w 1910 r. organizacja skautowa liczyła
już ok. 100 000 członków.
W 1909 r. założono także organizację
skautek, czyli skauting dla
dziewczyn. Przywódczynią tego
ruchu była początkowo siostra
Roberta Boden-Powella, Agnes.
W historii XX wieku skauting na
całym świecie, później w Polsce
przekształcony w harcerstwo, odbił niezwykle znaczące
piętno. Harcerze pomagali nie tylko w czasie
Powstania Warszawskiego, czy całej II Wojny Światowej.
Harcerz zawsze był i będzie synonimem osoby
ochoczej, niosącej pomoc każdemu człowiekowi,
radosnej i pogodnej. Harcerstwo jest fenomenem
jedynym w skali światowej i tylko dzięki temu tak
szybko podbiło serca na całym świecie – czyni ono
młodych ludzi, a więc cały świat, piękniejszymi.
I dlatego ojcu harcerstwa – Robertowi Baden-Powellowi,
należy się wieczny hołd.
Jestem harcerzem w Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej
od dwóch lat. Od początku byłem zafascynowany
tym ruchem. Mam nadzieję, że za
pośrednictwem tego artykułu, także inni poczują
fantastyczny smak harcerskiego kręgu i zdecydują
się, że chcą przeżyć Przygodę Życia.
Jan Zujewicz
przeciąg 1/64 2007
|